Ministerstwo Finansów ma nowy pomysł na rozwinięcie rynku nieruchomości w Polsce. Jest nim wprowadzenie REIT-ów, czyli spółek, które dzięki korzyściom podatkowym miałyby chętnie inwestować z nieruchomości mieszkalne na wynajem. Podmioty tego typu działają z powodzeniem na terenie Unii Europejskiej, choć tam zajmują się głównie nieruchomościami komercyjnymi.
REIT-y (ang. Real Estate Investment Trust) miałyby być również wzmocnieniem programu Mieszkanie Plus. W rodzimej wersji podmioty te nazywałyby się FINN – Firmy Inwestujące w Najem Nieruchomości. Projekt ustawy, który ma te spółki wprowadzić do systemu prawnego, jest obecnie na etapie prac sejmowych. Wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń podkreśla, że rozwiązanie to będzie szansą na rozwój budownictwa mieszkaniowego. Zauważa również, że “im więcej w Polsce będzie kapitału na budownictwo mieszkaniowe, tym będzie powstawało więcej mieszkań”.
g0d4ather/bigstockphoto.com
Według założeń FINN ma być spółką akcyjną, notowaną na giełdzie, z kapitałem nie mniejszym niż 50 mln zł. Spółka taka będzie regularnie wypłacać dywidendę. Do jednego z głównych jej zadań należeć będzie uzyskiwanie przychodów z najmu co najmniej 5 nieruchomości mieszkalnych. Spółki będą mogły korzystać z preferencyjnych stawek w podatku dochodowym od osób prawnych i fizycznych. Poza firmami inwestującymi w najem nieruchomości, z preferencyjnymi stawkami objęte będą również spółki od nich zależne oraz inwestorzy – akcjonariusze spółek FINN.
Rozwiązanie w takiej formie spotkało się jednak z falą krytyki. Powodem jest ograniczenie działalności FINN wyłącznie do rynku mieszkaniowego. REIT-y, będące ich pierwowzorem, zajmują się bowiem głównie inwestowaniem w nieruchomości komercyjne – biura, magazyny, obiekty handlowe. Obecnie zdecydowana większość nieruchomości komercyjnych zlokalizowanych na terenie Polski znajduje się w rękach inwestorów zagranicznych. Rozszerzenie działalności FINN na nieruchomości komercyjne spowodowałoby więc umocnienie pozycji rodzimych inwestorów w tym segmencie. Nieruchomości takie są z perspektywy inwestorów atrakcyjniejsze, ponieważ generują znacznie większy dochód.
Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl wskazuje, że największym problemem FINN-ów może być brak dywersyfikacji portfela. Im większa jednorodność, tym większe ryzyko inwestycyjne. Będzie to więc podmiot znacznie różniący się do REIT-ów, które bazują na nieruchomościach komercyjnych, a dla których rynek mieszkaniowy stanowi jedynie margines. Jędrzyński podsumowuje: FINN-y będą typowo rodzimym “wynalazkiem” o podwyższonym ryzyku, a ich wprowadzenie na rynek klasycznym eksperymentem z trudnym do przewidzenia efektem końcowym.
Polski Związek Firm Deweloperskich zauważa natomiast inny problem. Zdaniem PZFD proponowany w projekcie ustawy kapitał zakładowy w minimalnej kwocie 50 mln zł może stanowić przeszkodę w rozwoju tego typu spółek. Jest on bowiem 500-krotnie wyższy niż minimalny kapitał zakładowy przewidziany dla spółki akcyjnej w kodeksie spółek handlowych.
Dodaj komentarz