Rynek najmu w Polsce nie jest jeszcze tak rozwinięty jak w innych krajach UE, lecz rozwija się z każdym rokiem. W związku z tym sprytni oszuści wymyślają rozmaite sztuczki, których ofiarą mogą paść osoby poszukujące mieszkania, zwłaszcza niedoświadczone, takie jak studenci. Właściciele mieszkania też bywają oszukiwani przez nieuczciwych najemców. Przedstawiamy krótki przegląd najczęstszych strategii oszustów, na które należy zwrócić uwagę.
Fałszywe oferty
Niektóre serwisy internetowe nie weryfikują swoich ogłoszeniodawców i zamieszczają dość przypadkowe oferty. Jest więc pewne ryzyko, że osoby szukające mieszkania na wynajem trafią na oszustów. Uaktywniają się oni zwłaszcza latem i wczesną jesienią, przed rozpoczęciem roku akademickiego, licząc na naiwność i niedoświadczenie studentów, którzy nieraz pierwszy raz w życiu wyprowadzają się z dala od domu. Oszuści udają biura nieruchomości i publikują w internecie oferty bardzo atrakcyjnych mieszkań w niskich cenach. Jednak gdy potencjalny najemca chce się skontaktować z właścicielem mieszkania lub jego przedstawicielem, okazuje się, że aby zdobyć dane kontaktowe, trzeba wpłacić pewną kwotę, zwykle 200-300 zł. Po uregulowaniu opłaty okazuje się, że numer nie odpowiada, oferta jest dawno nieaktualna albo właściciel mieszkania nigdy nie zamierzał go wynajmować. Nieuczciwy ogłoszeniodawca po prostu skopiował stare ogłoszenie z innego serwisu lub stworzył fałszywą ofertę nieistniejącego lokalu z użyciem przypadkowych danych i zdjęć wyszukanych w sieci.
fizkes/bigstockphoto.com
Jak się przed tym ustrzec? Pamiętajmy, że uczciwe biura nigdy nie pobierają opłat za samo udostępnienie adresu czy numeru kontaktowego. Prowizję płaci się dopiero przy podpisywaniu umowy najmu. Jeśli dane biuro jest nam kompletnie nieznane, lepiej wybrać takie, które działa od lat na rynku.
Fałszywy właściciel
Oszust najpierw sam wynajmuje od kogoś mieszkanie, często posługując się skradzionymi lub podrobionymi dokumentami. Na początku uczciwie reguluje wszelkie opłaty, by uśpić czujność właściciela. Jednak po pewnym czasie sam podaje się za właściciela lokalu i wystawia ogłoszenia. Pobiera kaucję od kilku najemców niezależnie od siebie, a potem znika bez wieści. Pechowi najemcy zostają bez mieszkania i bez pieniędzy, a prawdziwy właściciel ma problem z udowodnieniem, że nie ma z tym nic wspólnego.
Innym wariantem jest podawanie się za właściciela przebywającego za granicą, który nie może osobiście przekazać kluczy do mieszkania. Umawia się więc, że po przelaniu określonej kwoty na podany numer konta prześle klucze. Najemcy robią przelew, ale kluczy ani widu, ani słychu.
Aby się przed tym ustrzec, należy zweryfikować, czy osoba wynajmująca mieszkanie rzeczywiście ma do niego prawa. Należy więc sprawdzić księgę wieczystą. Można to łatwo zrobić przez internet – wystarczy znać jej numer. Nazwiska właścicieli nieruchomości i ewentualnie innych osób mających do niej prawa wpisane są w dziale II. Dlatego zażądajmy numeru księgi, zanim cokolwiek podpiszemy – a tym bardziej, zanim cokolwiek zapłacimy. Inną formą weryfikacji jest okazanie dokumentu potwierdzajacego nabycie nieruchomości – aktu notarialnego kupna czy też orzeczenia sądu o nabyciu spadku. Niechęć do ujawnienia dokumentów, zwłaszcza w połączeniu z wyjątkowo atrakcyjną kwotą czynszu, zawsze powinna budzić nasze podejrzenia, że coś jest nie tak.
Niesłuszne obciążenie najemcy
Gdy wprowadzamy się do wynajmowanego mieszkania, nie zawsze jest ono w idealnym stanie. Zdarzają się usterki, na kóre nieraz nie zwracamy uwagi, póki nie utrudniają nam korzystania z lokalu. Zakładamy przy tym, że właściciel mieszkania o nich wie, więc nie obciąży nas odpowiedzialnością. Jeśli jednak okaże się nieuczciwy, może próbować nam wmówić, że problemy powstały z naszej winy, choć wiemy, że już były, gdy się wprowadzaliśmy, i obciążyć nas kosztami naprawy bądź remontu.
Niestety, jeśli stan mieszkania na moment wprowadzenia się nie był w żaden sposób udokumentowany, trudno jest udowodnić, kto ma rację. Dlatego zawsze zaleca się spisywanie protokołu zdawczo-odbiorczego. W nim należy szczegółowo opisać, jak wyglądało mieszkanie w dniu podpisania umowy najmu, by w momencie wyprowadzki można było zrobić porównanie. Jeśli jest taka możliwość, dobrze jest także zrobić dokumentację zdjęciową. Nawet jeśli właściciel mieszkania nie ma złych intencji, może mieć nieaktualne wyobrażenie o stanie mieszkania, zwłaszcza jeśli rzadko je odwiedza. Spiszmy również stan liczników, by płacić jedynie za faktyczne zużycie.
Dodaj komentarz