Fala podwyżek we wszystkich sektorach branży nieruchomości zdaje się nie mieć końca. Drożeją mieszkania wystawiane na sprzedaż zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Sytuację komplikuje dodatkowo coraz mniejsza dostępność kredytów hipotecznych. Nic więc dziwnego, że najem stał się dla wielu jedynym wyjściem, by posiadać dach nad głową. Wysoki popyt sprawia, że również rentierzy nie stronią od podwyżek, a skutkiem tego coraz więcej osób, szczególnie młodych, nie stać na samodzielny najem.
Z oszczędności czy przymusu?
Coraz trudniejsza sytuacja na rynku mieszkaniowym sprawia, że wiele młodych i dobrze zarabiających osób musi decydować się na najem dzielony. Wspólne wynajmowanie kilkupokojowego mieszkania to do tej pory była domena przede wszystkim studentów, dziś coraz częściej mieszkają tak ludzie już pracujący. Moda na dzielenie mieszkania, lub nawet pokoju ze współlokatorami to najczęściej konieczność. Dzisiejsze ceny sprawiają, że samodzielny najem pochłania nawet połowę dobrej pensji. W związku z tym coraz większe rzesze młodych, pracujących Polaków decyduje się na życie pod jednym dachem ze współlokatorami.
fot. NejroN Photo/bigstockphoto.com
Co ciekawe większość osób, które rezygnują z samodzielnego wynajmu mogłyby sobie na niego pozwolić, jednak rozwiązanie to jest dla nich zwyczajnie nieopłacalne. Jeśli bowiem koszty mieszkania pochłaniają połowę pensji, wielu młodych decyduje się je zredukować i zaoszczędzone środki przeznaczyć na przykład na wkład własny.
Jeszcze inni decydują się na dzielenie mieszkania również z obawy przed przyszłymi podwyżkami. Są one bowiem odczuwalne nawet dla osób, które już teraz dzielą z kimś swój pokój. Jak pokazują statystyki największe podwyżki dotyczą właśnie kosztów utrzymania dużych mieszkań w największych polskich miastach. Z pewnością odczuli je więc również ci najbardziej oszczędni.
Nie tylko cena
Prócz wysokich kosztów mieszkań najemcy borykają się też z poważnym problemem dotyczącym słabej dostępności lokali. Polski rynek mieszkaniowy jeszcze przed wojną w Ukrainie borykał się z niedoborem kwater. Dziś trudności te tylko się pogłębiły, w związku z czym znalezienie odpowiedniego mieszkania, na które będzie nas stać graniczy z cudem. W tej sytuacji najem dzielony poszerza nam pole możliwości i naturalnie staje się coraz bardziej popularny. Trend ten widoczny jest aktualnie w największych polskich miastach, ale niewykluczone, że z czasem obejmie też mniejsze rynki nieruchomości, na nich bowiem też zaczyna już brakować mieszkań.
Sytuacja mieszkaniowa w Polsce jest więc dziś wyjątkowo trudna, a warunki lokalowe przypominają te sprzed 15 lat. Obecnie nikogo więc nie dziwi najem dzielony wśród osób, które mają już za sobą okres studiów. Czy warunki te mogą ulec poprawie? Jest na to szansa tylko przy konkretnym wzmocnieniu podaży mieszkań przeznaczonych na wynajem, również ten instytucjonalny. Bardzo możliwe, że zajmą się tym deweloperzy, którym coraz trudniej obecnie znaleźć kupców na nowe nieruchomości. Na konkretne zmiany potrzeba jednak czasu, a to oznacza, że szukanie współlokatorów będzie dla wielu jedynym rozwiązaniem problemów mieszkaniowych na najbliższe lata.
Dodaj komentarz