Komisja Nadzoru Finansowego zaproponowała rewolucyjne rozwiązanie dla zadłużonych klientów banków. Będą oni mogli oddać klucz do mieszkania, tym samym pozbywając się długu na niespłacanych kredycie hipotecznym. Na czym dokładanie miałoby polegać to rozwiązanie?
KNF chce wprowadzić na rynek nowy produkt bankowy, jakim byłby kredyt mieszkaniowy z opcją „klucz za dług”. Zasada jego działania jest bardzo prosta. Jeśli po zaciągnięciu kredytu mieszkaniowego nie będzie nas stać na jego spłacanie, wówczas możemy przenieść własność nieruchomości na bank, który udzielił kredytu hipotecznego, tym samym pozbywając się długu. Celem zmian jest odciążenie osób, które utraciły płynność finansową na dowolnym etapie spłacania rat kredytowych.
perhapzz/bigstockphoto.com
Rozwiązanie to, mimo że funkcjonuje już w innych krajach, budzi spore wątpliwości. Chodzi głównie o kwestie opłacalności takiego wyjścia dla dłużnika, który co prawda zostanie bez długu, ale i bez mieszkania oraz ze stratą pieniędzy, które wydał na remont i wykończenie. Możliwość skorzystania z opcji „klucz za dług” uzależniona jest jednak od kilku czynników:
- kredyt z taką opcją mógłby być udzielony wyłączenie osobom, posiadającym wynagrodzenie wyższe niż średnie wynagrodzenie w gospodarce lub w regionie zamieszkania,
- wartość wskaźnika Dtl dla kredytobiorców nie mogłaby być wyższa niż 35%; jest to wskaźnik obrazujący, jaki procent dochodów zabierają raty wszystkich zobowiązań kredytowych,
- kredytobiorca w chwili zaciągania kredytu musiałby dysponować wkładem własnym w wysokości 30 % wartości kupowanej nieruchomości.
Wymagania co do wysokości wkładu własnego są więc większe niż w przypadku standardowego kredytu, ponieważ obecnie jego minimalna wysokość wynosi 20% wartości nieruchomości. Ostatecznie koszty kredytu z możliwością „klucz za dług” miałyby być również wyższe niż koszty zwykłego kredytu, na razie jednak KNF nie podaje o jakich kwotach mowa.
Opcja ta może się opłacać osobom, które nawet po sprzedaży mieszkania nie miałyby możliwości spłaty całego zadłużenia wobec banku, ponieważ cena uzyskana ze sprzedaży okazałaby się niewystarczająca. W innych sytuacjach jednak, szczególnie jeśli kredytobiorca spłacałby sumiennie kredyt przez wiele lat, a do spłaty pozostałoby mu tylko kilka, mógłby być na wybraniu takiego rozwiązania stratny.
Nie wiadomo jednak, czy i kiedy rozwiązanie wejdzie w życie. Obecnie jest ono na etapie konsultacji społecznych, jednak eksperci wskazują, że jego kształt powinien zostać doprecyzowany. Póki co jednak, jeśli nie jest pewne, czy zmiany w ogóle wejdą w życie, nie przedstawia się konkretnych propozycji.
Dodaj komentarz