Na rynku najmu nieruchomości mieszkalnych rośnie bańka, której pęknięcie może wpłynąć na ceny mieszkań. Ceny urosły w 2022 roku i mimo zmiany sytuacji na rynku nie chcą spadać. Kiedy sytuacja może się odmienić?
Zaraz po ataku Rosji na Ukrainę do Polski przyjechały setki tysięcy uciekinierów zza wschodniej granicy. Ogromny wzrost zainteresowania najmem sprawił, że w ciągu kilku miesięcy z rynku zniknęło nawet 80 proc. dostępnych lokali. Ceny najmu wystrzeliły, osiągając absurdalnie wysokie poziomy. Skończył się rynek wynajmujących i właściciele mieszkań znów znaleźli się w lepszej sytuacji. Niska podaż sprawiła, że mogli podnosić ceny i urządzać „licytacje”, w których najemcami zostawali, ci, którzy zaoferowali najlepsze stawki.
Ceny rosły do jesieni, kiedy został osiągnięty szczyt, później się ustabilizowały. Od końca 2022 roku rynek znów zaczął przechodzić zmiany. Wielu uchodźców wróciło do swojego kraju lub pojechało dalej na zachód. Zwalniane przez nich mieszkania powróciły na rynek, odbudowując stronę podażową. Liczba ofert najmu na serwisach ogłoszeniowych zaczęła rosnąć. Ceny nie zaczęły jednak spadać i wciąż utrzymują się na poziomach, które dla części najemców nie są do zaakceptowania.
Sytuacja lepsza niż była na początku 2022 roku
Pan Marcin Drogomirecki, ekspert rynku nieruchomości zauważa, że w niektórych miastach strona podażowa ma teraz bogatszą ofertę mieszkań na wynajem niż na początku 2022 roku, czyli przed napływem uchodźców do Polski. Dobra sytuacja jest również w skali całego kraju.
W Warszawie wolnych mieszkań na wynajem jest teraz o 55,5 proc. więcej niż na początku 2023 roku i 17,1 proc. więcej niż dwa lata temu. W Krakowie ofert jest o 30,4 proc. niż w 2023 roku i aż o 48,1 proc. więcej niż w pierwszych miesiącach 2022 roku. We Wrocławiu wyniki są jeszcze ciekawsze. Najemca ma do dyspozycji 29,5 proc. więcej mieszkań niż 12 miesięcy temu i aż o 70,6 proc. więcej w porównaniu do sytuacji sprzed 24 miesięcy.
W skali kraju mamy dziś średnio o 25,3 proc. bogatszą ofertę mieszkań na wynajem niż w 2023 roku i o 25,1 proc. lepszą niż w 2022 roku.
Czynsze nie chcą spadać
Mimo że najemcy mogą teraz wybierać w ofertach, czynsze najmu utrzymują się na wysokich poziomach. Sytuacja może się jednak wkrótce zmienić. Wiele osób skorzystało z Bezpiecznego Kredytu 2% i dzięki taniemu kredytowi kupiło swoje własne mieszkanie. Te osoby powoli przeprowadzają się do swoich mieszkań i rezygnują z najmu. Osób takich będzie coraz więcej, ponieważ spore grono beneficjentów rządowego programu czeka jeszcze na wybudowanie swoich mieszkań przez deweloperów.
Program wsparcia w zakupie pierwszego mieszkania zakończył się z końcem zeszłego roku, ale rząd już zapowiedział wprowadzenie nowego programu, który ma wystartować w połowie roku. Dzięki niemu kolejne osoby zmienią najem na własność.
Mimo mniejszej aktywności deweloperów, w ręce nabywców są oddawane klucze do mieszkań, które w dużej części były kupowane w celach inwestycyjnych. One również w najbliższym czasie zasilą bazę ofert.
Z najmu będą też zmuszone zrezygnować osoby, które mają możliwość powrotu do rodzinnych domów i nie są w stanie korzystać z tak drogiego najmu, jaki mamy obecnie.
Możliwe zmiany cen
Duża nadwyżka podaży nad popytem może w końcu doprowadzić do drastycznej korekty stawek na rynku najmu. Szczególnie w segmencie najpopularniejszych nieruchomości.
To natomiast w następnych miesiącach może doprowadzić do kolejnej zmiany trendu i zwiększenia zainteresowania najmem, który stanie się bardziej atrakcyjny. Jeśli zmiany na rynku będą wyjątkowo duże, to może się okazać, że pod wpływem odpływu kupujących zmianie ulegną również ceny mieszkań na sprzedaż.
Dodaj komentarz