Rada Polityki Pieniężnej (RPP) 8 lutego zdecydowała o kolejnej, od jesieni 2021 r. piątej już podwyżce stóp procentowych. Obecnie stopa referencyjna wynosi 2,75% i tym samym wróciła do poziomu z czerwca 2013 r. Oczywiście już w najbliższym czasie przełoży się to na wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych. Według ekspertów na koniec ubiegłego roku średnie oprocentowanie hipoteki wzrosło z 3,8 do 4,8%. Nowe umowy zanotowały jeszcze większy skok, z 3,4 do 5%. Przewiduje się, że przy obecnym poziomie stóp nawet 60% kredytobiorców doświadczy najwyższych rat w swojej dotychczasowej historii.
Naturalnie osoby spłacające zobowiązania hipoteczne odczują podwyżki z pewnym opóźnieniem wynikającym z różnego cyklu aktualizowania zmiennego oprocentowania w poszczególnych bankach. Należy bowiem pamiętać, ze wysokość raty jest powiązana ze stawką WIBOR, a nie stopą referencyjną w NBP. Eksperci tłumaczą, że na początku podwyżek stóp procentowych wskaźnik zanotował mocne przyspieszenie, jednak z czasem rynek zaczął uwzględniać kolejne wzrosty. Dlatego też eksperci zauważają, że dzisiejsza stawka WIBOR odzwierciedla już wartość stóp procentowych, których spodziewamy się po kolejnych, marcowych decyzjach RPP.
Tym niemniej, zmiany odczują wszyscy kredytobiorcy, pytanie tylko, kiedy, a to zależne jest od umowy z bankiem. Ci z większym szczęściem nawet za kilka miesięcy. Za to ci, oczekujący na wyliczenia z banku w tym miesiącu muszą przygotować się na wzrost raty o 20 – 35%. Do grupy tej należą osoby spłacające kredyty przy stawce WIBOR 6M, których wyliczenia nie były aktualizowane od okresu 9 sierpnia do 7 października. Przykładowe analizy zakładają, że rata kredytu zaciągniętego w zeszłym roku na 300 tys. zł na 25 lat z 1393 wzrośnie do 1900 zł. Specjaliści uważają, że sama podwyżka w lutym o 0,5 pkt procentowych przyczyni się do podwyżki typowej raty o ok. 100 zł.
Kolejne posiedzenie RPP zaplanowane jest na początek marca. Analitycy przewidują wyhamowanie tempa wzrostu stóp. Mówi się, że kolejny nie powinien być większy niż 25 pkt bazowych. Na tym jednak cykl podwyżek się nie skończy. Zakłada się, że docelowo stopa referencyjna osiągnie 3,5%, a w innych scenariuszach nawet 4%. W tej kwestii wypowiedział się również przewodniczący RPP i Prezes NBP Adam Glapiński, podkreślając, że stopy na tym poziomie nie wyrządzą szkód w gospodarce. Na pytanie o to, jak długo mają trwać podwyżki, przyznał, że w najbliższych latach, nie ma szans na odwrócenie trendu wzrostowego.
Dodaj komentarz