Co aktualnie wpływa na rynek i stawki najmu mieszkań?
— 14 października 2021
42
Stawki najmu mieszkań wyraźnie spadły w czasie pandemii. Jak wynika z raportu Expandera za rok 2020, w przypadku małych i średniej wielkości lokali w Krakowie, Gdańsku i Warszawie był to spadek o mniej więcej 10 proc. w porównaniu z IV kwartałem poprzedniego roku. Powodem były kolejne lockdowny, które przerzuciły pracowników na zdalną pracę, a studentów na takąż naukę, zamykając ich w domach. Ograniczono podróże służbowe, a także ruch turystyczny. Ten trend utrzymywał się jeszcze na samym początku 2021 roku. Od kilku miesięcy widać jednak wyraźne wzmożenie na rynku najmu nieruchomości. Od maja do sierpnia stawki ofertowe poszły w górę o około 5,5%.
Przyczyn jest kilka. Przede wszystkim studenci powrócili na uczelnie. Zwykle wzmożenie z tym związane można zaobserwować już od sierpnia. W tym roku nie jest inaczej. Ale dostępnych ofert mieszkań jest na rynku mniej niż przed rokiem, i to o 1/3. Wzrosły też koszty utrzymania nieruchomości. To wszystko powoduje podwyższenie stawek za wynajem mieszkań (a nawet pojedynczych pokoi, których obecnie na rynku jest jeszcze mniej, mianowicie o połowę). A i tak właściciele zarabiają dziś na wynajmie mniej, bo nie dość, że stawki ciągle nie wróciły do poziomu sprzed epidemii, to jeszcze koszty utrzymania nieruchomości poszły w górę. Dotyczy to zwłaszcza kosztów wywozu śmieci.
Ceny najmu nadal są najwyższe w Warszawie. Za metr kwadratowy trzeba zapłacić 54 zł, co w przypadku 50-metrowego mieszkania równa się 2,7 tys. zł. Wysokie ceny utrzymują się także w Gdańsku, gdzie stawka za metr kwadratowy wynosi 49 zł. Następny w rankingu jest Wrocław, ze stawką 44 zł, a zaraz po nim Kraków – 42 zł. Najtaniej jest w Częstochowie (30 zł za m kw.), Sosnowcu i Toruniu (32 zł za m kw.), Bydgoszczy, Białymstoku i Rzeszowie (33 zł).
Mimo że sytuacja wraca powoli do normy – turyści na powrót korzystają z najmu krótkoterminowego, wracają podróże służbowe, a studenci znowu zaczynają poszukiwać mieszkań – to istnieją obawy, że nie na długo. Wynajmujący obawiają się, że w każdej chwili uczelnie mogą zostać znowu zamknięte, a zajęcia wrócą do formy zdalnej. Wówczas czeka nas kolejny zastój na rynku najmu.
Dodaj komentarz