Maleje rentowność najmu w Polsce
— 18 maja 2021
89
Przez ostatnie kilka lat rynek nieruchomości przeżywał prawdziwy rozkwit. Potencjalni nabywcy chętnie inwestowali w nowe obiekty z powodu bardzo opłacalnej stopy zwrotu, która była znacznie wyższa w porównaniu do oprocentowania lokat. Z tego względu modne stało się nabywanie mieszkań na wynajem. Niestety pandemia koronawirusa zmieniła sytuację na polskim rynku najmu. Głównym tego powodem stał się odpływ studentów oraz pracowników sezonowych z zagranicy. Zaistniała sytuacja zdecydowanie zmniejszyła popyt, a w konsekwencji doprowadziła do spadku cen wynajmowanych nieruchomości.
Regres cen najmu krótko- i długoterminowego
Według analizy ekspertów Emmerson Evaluation największy wpływ na spadek cen najmu krótkoterminowego miały nałożone obostrzenia ograniczające możliwość przemieszczania się. Skutkowało to recesją w turystyce krajowej oraz zagranicznej, a także odpływem tzw. najemców biznesowych. Sytuacja ta dotknęła zwłaszcza duże, turystyczne miasta, a wśród nich największą stratę zanotował Kraków.
Nie inaczej było w przypadku rynku najmu długoterminowego. Zainteresowanie nieruchomościami zmniejszyło się ze względu na malejącą liczbę studentów oraz osób, które planowały przeniesienie się do większego miasta z powodu podjęcia pracy. Duża dostępność nieruchomości przy znacznie zmniejszonym popycie miała negatywny wpływ na stawki najmu.
Które miasta zanotowały największe spadki cen najmu?
W pierwszej fazie pandemii właściciele nieruchomości nie podejmowali decyzji o obniżeniu ceny najmu. Sytuacja zmieniła się po kilku miesiącach, kiedy zauważono spadek zainteresowania wynajmem. Ze statystyk Emmerson Evaluation wynika, że największe obniżki nastąpiły w Krakowie – średnio o 9,6 proc. względem roku poprzedniego. Kolejne miejsca zajęły Warszawa oraz Łódź, gdzie spadki osiągnęły 9,5 proc. r/r. Najmniejsze wahania cen stawek dotknęły Wrocław – 6,2 proc. oraz Poznań – 5,7 proc.
Jak na rentowność najmu wpływa inflacja?
Inwestycjom w nieruchomości w czasach pandemii nie sprzyjało mniejsze zainteresowanie ze strony wynajmujących, ale także galopująca inflacja, która jest najwyższa od ośmiu lat. Pod koniec 2020 r. oscylowała przy wyniku 3,4 proc., zaś w 2021 r. dość mocno przyspieszyła, aby w marcu sięgnąć poziomu 4,0 proc. Patrząc jednak z innej perspektywy, lokowanie kapitału w mieszkanie nadal jest lekarstwem na rosnącą inflację, czego w tym momencie nie zapewniają bardzo nisko oprocentowane lokaty bankowe. W dalszym ciągu inwestowanie w nieruchomości jest wabikiem dla osób, które chcą chronić wypracowane przez siebie oszczędności. Sprzyjają temu niskie stopy procentowe dające dostęp do tanich kredytów, a także ciągle rosnące ceny mieszkań. Mimo tego eksperci przewidują, że w 2021 r. dużo mniej inwestorów zdecyduje się na kupno mieszkania w celu najmu krótkoterminowego. Tym samym wzrośnie liczba nabywców, którzy będą chcieli ochronić swój kapitał, a także kupią nieruchomość na własne potrzeby.
Dodaj komentarz