W dobie pandemii pod znakiem zapytania staje zasadność inwestowania w nieruchomości na wynajem. Całkowita zmiana trybu życia, praca i nauka zdalna spowodowały, że ilość najemców na rynku się zmniejszyła.
Wielu nabywców miało nadzieję, że ceny nieruchomości w najbliższym czasie spadną. Mimo, iż pandemia odcisnęła swoje piętno i na tym rynku, to na rewolucję się nie zapowiada. Ceny przestały co prawda rosnąć w tempie sprzed roku, a deweloperzy i pośrednicy zauważyli zmniejszenie sprzedaży, jednak na spadki póki co się nie zapowiada. Jest to jeden z powodów, który przemawia za tym, że nieruchomości są cały czas dobrym sposobem na inwestowanie kapitału. Mimo gospodarczych zawirowań i sytuacji epidemicznej, ten sektor nadal pozostaje stabilny.
sureeporn/bigstockphoto.com
Nie można jednak mówić o inwestowaniu w nieruchomości w oderwaniu od rynku najmu, bo to właśnie na wynajem przeznaczane są kupowane w ramach inwestycji mieszkania. A tutaj zmiany zaszły spore. Przejście na tryb pracy i nauczania zdalnego wymiotły najemców z dużych miast. Znaczna część z nich zdecydowała się na powrót do domów rodzinnych, co umożliwia spore oszczędności, tak istotne w okresie finansowej niepewności. Z rynku tego praktycznie zniknęli turyści, co jest wynikiem trwających już kolejny miesiąc obostrzeń i praktycznego wygaszenia najmu krótkoterminowego. Wobec tego wielu wynajmujących postanowiło zmienić model biznesowy, szukając najemców zainteresowanych podpisaniem umowy długoterminowej.
Z drugiej strony rynek najmu został zasilony osobami, które z uwagi na pandemię zdecydowały się przełożyć decyzje o zakupie nieruchomości. Wpływ na to ma między innymi niestabilna sytuacja gospodarcza, obawa o przyszłość zatrudnienia, czy wreszcie zwiększone wymagania banków co do wysokości wkładu własnego i zdolności kredytowej wnioskujących. W takich okolicznościach podpisanie umowy najmu jest rozwiązaniem mniej ryzykownym, niż zaciąganie kredytu hipotecznego na trzydzieści lat.
Zainteresowaniem nadal cieszą się kawalerki i małe mieszkania w centrach, ale coraz większą popularność zyskują również większe metraże położone w odleglejszych dzielnicach. Wpływ na to ma również pandemia. Osoby pracujące zdalnie wolą zamienić ciasne mieszkanie, które od teraz służy za miejsce do życia, pracy, a często i nauki, na większą nieruchomość, gwarantującą każdemu domownikowi odpowiedni komfort. Z tego powodu powodzeniem cieszą się też mieszkania posiadające dodatkowe udogodnienia – duży balkon, czy ogródek są mocnym atutem.
Trzeba jednak mieć na uwadze, że obecnie mamy do czynienia z rynkiem najemców, którzy to mogą dyktować warunki. Wielu z nich korzysta z okazji, by zamienić mieszkanie na większe, dostępne obecnie w korzystnej cenie. A wynajmujący, którzy chcą na rynku pozostać, muszą być elastyczni i otwarci na negocjacje bardziej niż przed rokiem.
Mimo, iż rynek najmu odczuł skutki pandemii, a na inwestycji takiej można zarobić mniej niż jeszcze 12 miesięcy temu, to kupowanie nieruchomości na wynajem można uznać za ciągle atrakcyjną i stabilną formę lokowania pieniędzy. Jak pokazały ostatnie miesiące, nawet w obliczu widma załamania gospodarczego, ceny mieszkań pozostają na stabilnym poziomie.
Dodaj komentarz