W pewnym momencie życia stajemy przed dylematem, czy to odpowiedni moment na zakup mieszkania. Zazwyczaj mamy już wówczas doświadczenie z wynajmem. Co jest lepszym rozwiązaniem i jak poznać, że warto zastanowić się nad zakupem?
W Polsce funkcjonuje bardzo silne przywiązanie do własności, co jest szczególnie widoczne w przypadku nieruchomości. Zdecydowana większość naszych rodaków woli zadłużyć się na lata, ale spłacać „swoje”, niż co miesiąc płacić komuś obcemu za wynajem. Polska jest krajem, w którym liczba wynajmowanych mieszkań jest na jednym z najniższych poziomów w Europie. Nie ma jednak uniwersalnej odpowiedzi na pytanie, które rozwiązanie jest lepsze. Zależy to bowiem od wielu czynników, zewnętrznych oraz indywidualnych.
fot. Yastremska/bigstockphoto.com
Przede wszystkim należy brać pod uwagę ogólną sytuację na rynku. Jeśli nie spieszymy się z zakupem, a rynek akurat znajduje się na górce cenowej, warto ten okres przeczekać, aż wartość nieruchomości się ustabilizuje. Istotna jest również wysokość stóp procentowych. Obecnie już któryś rok z rzędu jest ona na bardzo niskim poziomie, co przekłada się na niższe koszty całkowite kredytu, a tym samym mniejsze raty. Trzeba jednak pamiętać, że sytuacja taka nie będzie trwać wiecznie, a wraz ze wzrostem stóp procentowych będziemy musieli co miesiąc robić większe przelewy do banku.
Zaciągnięcie kredytu wiąże się z koniecznością spełniania kilku przesłanek. Jedną z nich jest wkład własny, którego wysokość obecnie wynosi 20% ceny nieruchomości. Wnioskując o kredyt należy więc dysponować taką gotówką. Jeśli jej nie mamy, być może bank zgodzi się na udzielenie kredytu przy mniejszym wkładzie, jednak wówczas trzeba będzie do niego doliczyć dodatkowe ubezpieczenie, co wiąże się ze zwiększeniem kosztów ogólnych, albo ustanowić zabezpieczenie na innej nieruchomości. W drugim wypadku jednak musimy sami być właścicielami jakiejś nieruchomości, albo poszukać kogoś, kto zgodzi się, aby nasza hipoteka obciążała jego dom lub mieszkanie. Najczęściej z pomocą przychodzą tu rodzice, ale trzeba pamiętać, że w przypadku problemów ze spłatą kredytu, bank zwróci się również do nich, a w ostateczności może zlicytować ich nieruchomość, by odzyskać swoje należności. Zaciągając kredyt musimy się liczyć z tym, że bez względu na naszą sytuacje finansową, co miesiąc musimy spłacać jego raty. A mieszkanie faktycznie stanie się naszą własnością pozbawioną roszczeń banku dopiero po spłacie kredytu i wykreśleniu hipoteki.
Wynajmując nieruchomość natomiast nie wiążemy się z żadnym miejscem na stałe. Oczywiście kupione mieszkanie zawsze można sprzedać, jednak wyprowadzka z lokalu wynajmowanego jest znacznie prostsza. Nie martwimy się wówczas o utrzymanie nieruchomości, zajmujemy się wyłącznie drobnymi naprawami, większe remonty i koszty spoczywają na właścicielu mieszkania. W tym wypadku również zobowiązujemy się do comiesięcznych płatności, jednak w razie problemów możemy szybko zmienić mieszkanie na tańsze, albo znaleźć współlokatora do podziału kosztów. Jednak co miesiąc przelewamy pieniądze za mieszkanie, które nawet po latach nie stanie się naszą własnością. Zdarza się również, że koszt miesięcznego najmu jest wyższy niż rata kredytu. Ale z drugiej strony kredytobiorcy często zapominają, że ostatecznie za zakup zapłacą dużo więcej, niż wynosi rynkowa wartość nieruchomości. Więc w tym wypadku również płacą „komuś”, w tym wypadku spłacają odsetki bankowi.
Brak jest więc jasnej odpowiedzi, co i kiedy należy wybrać. Trzeba brać pod uwagę indywidualne warunki finansowe, swoje plany zawodowe i osobiste. Jedno jest pewne – jest to jeden z trudniejszych wyborów, jakich dokonujemy w życiu.
Dodaj komentarz