Sytuacja na rynku nieruchomości we wrześniu 2018

0 174

Rynek mieszkaniowy w Polsce stale się rozwija, szczególne w większych miastach jest to zauważalne. W ostatnim okresie główne polskie aglomeracje odnotowały kolejne wzrosty ceny w branży nieruchomości. We Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Gdańsku cena za metr jest najwyższa od 2011 roku i wszystko wskazuje, że to nie koniec podwyżek. Ponadto drożeją materiały budowlane, koszty robocizny, a kredyty tanieją, co potęguje zainteresowanie na rynku nieruchomości.

Wrzesień 2018 roku to miesiąc dylematów, bo coraz więcej potencjalnych nabywców dostrzega opłacalność zakupu na rynku wtórnym. Taka sytuacja nie jest korzystna dla deweloperów, dla których koszty realizacji inwestycji mieszkaniowej rosną, a ryzyko braku klienta na nieruchomości jest coraz większe. Wykończenie stanu deweloperskiego staje się mniej opłacalne przy szybko rosnących cenach materiałów budowlanych, szczególnie farb i elementów elewacyjnych. Przygotowanie mieszkania ze stanu surowego to często wydatek rządu kilkuset tysięcy złotych, dlatego gotowe mieszkania w wyższym standardzie stają się bardzo atrakcyjne dla kupujących. Mogą oni niemal od razu się wprowadzić i nie muszą przeprowadzać gruntownego remontu. Jednak na rynku pierwotnym tylko mieszkania stosunkowo nowe, wymagające drobnego odświeżenia są poszukiwane.

fot. topaspics/bigstockphoto.com

Ceny na podobnym poziomie co miesiąc temu utrzymują się w Łodzi oraz w Warszawie. Natomiast aż o 4 procent drożej jest w Gdańsku, co spowodowało przekroczenie pułapu 6,5 tys. za metr kwadratowy. W stolicy Pomorza mieszkania w ciągu roku zdrożały średnio o 1 tys. zł. Podobnie jest w Krakowie, gdzie za metr wymarzonej nieruchomości płaci już ponad 7 tys. zł. Popyt na mieszkania powoduje też boom w sektorze kredytów hipotecznych, o które ubiega się blisko 30 proc. osób więcej niż roku temu. Pomimo dużego zainteresowania, koszty kredytowe spadają i w porównaniu z wrześniem 2017 są o blisko 4 proc. tańsze. Jednak niższe oprocentowanie nie wiąże się z niższą ratą za kredyt, bo ta stale się zwiększa, ale w niewielkim stopniu, co może być nieodczuwalne dla kredytobiorców.

 

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany *