Inwestowanie w nieruchomości to ostatnio coraz popularniejsza forma lokowania kapitału. Nie ma się co dziwić, ponieważ zysk z takiej inwestycji może być o wiele większy niż z bankowej lokaty.
Niskie stopy procentowe powodują, że zysk z lokat bankowych w skali roku jest znikomy. Jednak zaletą takiej sytuacji jest jednocześnie niższy koszt kredytów hipotecznych. W efekcie zaciąganych jest coraz więcej kredytów, a ich wysokość rośnie. Z drugiej strony znaczna część transakcji zakupu nieruchomości na wynajem dokonywana jest przy udziale gotówki, wówczas rentowność takiej inwestycji jest największa.
fot. AndreyPopov/bigstockphoto.com
Zapotrzebowanie na mieszkania na wynajem stale rośnie, szczególnie w największych miastach. Jest to spowodowane kilkoma czynnikami. Jednym z nich jest rosnąca popularność Polski jako kierunku turystycznego, a także coraz częściej wybierane na krótkie pobyty przez turystów mieszkania zamiast hoteli. Ponadto coraz więcej osób, szczególnie z Ukrainy, przyjeżdża do naszego kraju za pracą. Te grupy napędzają rynek.
Rentowność najmu zależy od lokalizacji mieszkania, jego standardu, oraz właściwego zarządzania, w tym unikania sytuacji, gdy mieszkanie stoi puste. Średni zwrot z takiej inwestycji w największych polskich miastach to 5%, jednak w miejscowościach turystycznych, położonych nad morzem czy w górach, a także w miastach atrakcyjnych turystycznie, np. w Gdańsku, rentowność może być dwa razy wyższa. 5,35% netto to średnia oczekiwana rentowność najmu, zakładając że okres pustostanu wyniósł 1,5 miesiąca w danym roku, po odprowadzeniu podatków i innych regularnych kosztów.
W tej chwili najlepszym miejscem do inwestowania jest Gdańsk. Nieco gorzej wypada Warszawa czy Katowice. Jednak inwestycję taką warto rozważyć również w Łodzi, Zielonej Górze, Bydgoszczy, czy Lublinie, gdzie można liczyć na zysk lekko ponad 5% w skali roku, przy czym ceny nieruchomości są tu dużo niższe niż we wiodących lokalizacjach, więc wkład początkowy będzie sporo mniejszy.
Nieco poniżej 5% zarobić można w Poznaniu, Białymstoku, Rzeszowie, Szczecinie, czy w Krakowie.
Statystki te mogą zostać wkrótce zachwiane z uwagi na rosnące ceny mieszkań. Póki co nie można jeszcze mówić o wyhamowaniu rynku, jednak w niektórych lokalizacjach widać już, że kupujący wstrzymują się z decyzją, czekając na lepsze okazje cenowe. Mowa tu przede wszystkim o osobach, które kupują nieruchomość z myślą o przeznaczeniu jej pod wynajem, więc wyższa cena przekłada się dla nich na mniejszą rentowność takiej inwestycji.
Dodaj komentarz